Auto sprowadzone, więc spodziewać należało się, że będzie trzeba coś naprawić, poprawić... Pierwsza wizyta u mechanika na szczęście nie była zbyt kosztowna. Wymieniłem tuleje pływające (lewy tył) i już ciszej znacznie na dziurach!

Zbliża się weekendowa trasa Poznań-Cieszyn-Poznań. Wreszcie będę mógł sprawdzić spalanie na pełnej trasie... Dotychczas w cyklu mieszanym nie było najgorzej - 7,5l przy jeździe mniej-więcej pół na pół... Przejechanie 200km po mieście i lekkiej szarży po autostradzie (200km/h) wywołało panikę na stacji - prawie 11l/100km...

Zaobserwowałem lekkie trzęsienie przodem przy hamowaniu, a dokładnie przy małych prędkościach. Mam nadzieję, że to zapieczone zaciski a nie krzywe tarcze... Te były (podobno) wymieniane tuż przed moim zakupem... Mechanik kazał jeździć i zobaczymy, co będzie...