Troszkę zaległy wpis, bo nie było czasu. Tak więc w dniu 26/08/2014 odebrałem naprawioną ojca Astrę z rąk Jarka (Qchar) i jego brata Pawła. Chłopaki się sprężyli i poza poprzednimi wymianami dokonali jeszcze sprawdzenia auta po przejechaniu 800 km. Okazało się, że wszystko jest w jak najlepszej kondycji i do wymiany pozostał tylko kompletny rozrząd, którym oczywiście również się zajęli. Poza tym okazali się bardzo pomocni, poruszyli swoje znajomości i załatwili ...

Dziś, równo po tygodniu od zakupu Astra dostała pierwszy serwis, czyli wymianę oleju, wszystkich możliwych filtrów itp. Poza tym zostały przeprowadzone pierwsze poważne czyli fachowe oględziny przez fachowców mechaniki samochodowej i wypadły nadzwyczaj dobrze. Silnik pracuje cicho i równo, brak wycieków, wszędzie sucho, blacha zdrowa włącznie z podłogą i nadkolami. Nic tylko lać i jeździć. Oczywiście, żadnym obcym, domorosłym pseudo-fachowcom swoje auta bym nie powierzył ...

Czwartego dnia od zakupu ojczulek już auto załatwił. Obtarł o betonowy słup. Generalnie ciężko się dowiedzieć od niego co się stało, bo był dość mocno zdenerwowany, a i ze strachu chyba, na początku kłamał gdy opowiadał o zdarzeniu. Chciał ściemnić, że to jemu ktoś uszkodził auto gdy stało na parkingu pod marketem. Dopiero gdy obejrzałem uszkodzenia i stwierdziłem, że nie pochodzą one od innego auta to przyznał się, że to on obtarł autem o betonowy słup. Tak ...