Do Maarten73:

Do MarcinGP: hahahahaha, klasyk.

Wójciki tu były świetne:
https://youtu.be/K4xa65QLtY0

A tu to juz klasyka...
https://youtu.be/IPfr7BbqnjQ

Do MarcinGP:
Mam taką nadzieję, bo znowu przyślesz mi jakiego gościa z osłem

Do Maarten73: He! He!
Budweiser - Wasabi:

https://youtu.be/IP3XaAqDwZ0

no i słynne

https://youtu.be/W16qzZ7J5YQ

Do MarcinGP: zapytasz, a ten powie: Wu Teng.
https://youtu.be/27zOrvgw3RU

Do mucko1: Czyżbym o Tobie zapomniał?

Do MarcinGP:
A kiedy mi przesłałeś? zaglądałem do skrzynki na listy i ni w ząb tam nic nie znalazłem.

Do Maarten73: No właśnie, bo oni to jakoś inaczej robią, że zajmuje im to 5 minut max. Trzeba podejrzeć lub chamsko poprosić: Pokarz!

Do MarcinGP: nie mam pojęcia. Robię swój. Rozgrzewam olej na patelni. Wrzucam kawałki kuraka i mieszam. Cały czas mieszam. Nie może "chwycić", bo gleba. Po chwili, jak mięso się lekko zetnie, dosypuję paprykę słodką suszoną z Prymata i mieszam. Cały czas jest na granicy przypalenia... Potem dorzucam cebulę suszoną i trochę czosnku suszonego (też Prymat), trochę pieprzu z młynka, trochę soli (lub vegety natur)... i dalej mieszam. Za kilka minut dolewam trochę gorącej wody (uwaga wrze i chlapie jak diabli!), zmniejszam płomień (w zasadzie moc płyty) i duszę pod pokrywką jakieś 20-30 min. Idealna baza na sos, gulasz, itp. Mięso jest soczyste i doprawione. Nie chrupiące... trzeba by dorwać skośnookiego chefa i go wypytać...

Do Maarten73: O cholera, dnia na to szkoda Ale Ty może będziesz wiedział i podpowiesz: Z czego i jak chinole robią ten sos na woku w którym np. kurczaka pikantnego podają? Kiedyś widziałem przypadkiem jak na wrzucone warzywa i powiedzmy kawałki kury coś wlewają aby się sparzyło i mimo, że w zasadzie ugotowane to i tak chrupiące. Chodzi mi tylko o ten sos w którym to wszystko pływa. Z czego on jest?

Do MarcinGP: od kilku lat już tego nie robię. Bardzo czasochłonne (samo przygotowanie ponad 2,5h). Teraz wszystko siekam, wrzucam na patelnię, podduszam na maśle i za pół godziny jest leczo.

Ratatouille zresztą (te normalne że tak się wyrażę) wcale nie jest siekane w krążki. To wymyślił chef Thomas Keller i nazwał swoją wersję "confit byaldi". I tego motywu użyto w bajce Pixara...

Przepis na "confit byaldi" jest bardzo ciekawy... i długi. Efekt końcowy ładny, o ile masz dobry slicer. Ja nie mam, więc te moje krążki były toporne. Ale żarcie zawsze budziło zachwyt na stole podczas imprez. A dziś? Dziś mi się nie chce. Kompletnie...

Jak masz ochotę, to proszę:
https://kinoikuchnia.pl/2021/09/ratatouille-wersja-studia-pixar-czyli-confit-byaldi/

Do Maarten73: Ty mi tu nie ściemniaj tylko wysyłaj kurierem w lodzie i styropianie, a ja sam se upiekę

Do mucko1: Żebyś wiedział, że niejedną kolbę z pola będąc na polowaniu zeżarłem.

A przesłałem Ci wczoraj filmik jak moje 1.4 "popcorn" tłumikiem odwala, czy zapomniałem?

Do MarcinGP: problem jest taki, że to jeszcze surowe na fotce jest. I "cza" zapiekać 2 godziny... Surowe chyba jest biegunkogenne...

Upitraszone z kolei jest smaczne i... gazotwórcze.

Do MarcinGP:
Po co ci dziku piekarnik, kukurydzę z pola i bez niego możesz zeżreć 😂

Do MarcinGP:
Rządzą, tylko potem gacie przestrzelone 😂

Do Maarten73: A da się to jakoś do mnie przesłać, tak abym tylko do piekarnika wsadził na 10 minut przy, powiedzmy 180 stopniach, a następnie zeżarł jak dzik kukurydzę?

Do Egontar: cytuję: "Ratatouille – wywodząca się z Nicei potrawa jarska. Danie to opiera się na składnikach warzywnych, przede wszystkim na bakłażanach, cukinii, cebuli, pomidorach i papryce".

Polecam bajkę Pixara pod tym samym tytułem.

Moje robiłem tak:

Do Maarten73: NIe wiem czyTy mnie nie obrażasz ratatouille?

Do MarcinGP: