Zaczynając poszukiwania 406 chciałem aby nie był to kombi i w kolorze innym jak granatowy. Widać los chciał inaczej i jestem mu wdzięczny (przynajmniej za wersję kombi - pakuję do środka co chcę i nie zastanawiam się czy starczy miejsca).
Samochód spełniający większość moich wymagań.
Duży, komfortowy z zadowalającym wyposażeniem.
Może nie jest demonem prędkości i przyspieszenia aczkolwiek radzi sobie całkiem nieźle a przy wyższych prędkościach prowadzi się pewnie i w środku nie jest zbyt głośno.
Spalanie??? Jak na gabaryty samochodu myślę, że całkiem nieźle.

Nissan kupiony dla żony. Chociaż ja też pewnie trochę nim pośmigam
Wyposażenie:
* klimatronik
* 4 el. szyby
* el. lusterka
* 4 airbagi
* wspomaganie

Kupiony w miejsce seata.

Pierwszy samochód którym miałem przyjemność jeździć. Kupiony o jakiegoś dziadka w Częstochowie który nie jeździł nim nawet na Jasną Górę.
Sprzedany w 2004 roku.
Zdjęcia robione przed sprzedaniem. Przeszedł u nas kapitalny remont (nowe progi, usunięte listwy w drzwiach, nowy lakier itd.) ale bez żadnego wiejskiego tuningu. Miał pozostać oryginalny.
Można by powiedzieć stan idealny (jedynie drzwi kiedyś na dole w rogu obiłem i zaczęła rdza wychodzić).
Żal było się z nim rozstać tym bardziej, że nowy właściciel szybko go rozbił.

Bardzo przyjemne autko, kupione do tak zwanej jazdy w koło komina.
Kupione z bardzo niskim przebiegiem jak na swój wiek (poprzedni właściciel twierdzi, że auto kupił od znajomej starszej osoby w Niemczech) w który nie bardzo chce mi się wierzyć. Wygląd i stan zużycia wnętrza auta jednak dają do myślenia bo nie jest zniszczone.
Seacik co prawda bez klimy ale za to ma centralny zamek, 4 elektryczne szyby, elektryczne lusterka, szyberdach już na korbkę (zarówno uchylany jak i składany całkowicie), wspomaganie kierownicy, welur, dzielona tylna kanapa z podłokietnikem, halogen, alu-felgi.
Wydaje mi się, że jak na autko z 93' roku i kupione za 3 tysiaki to całkiem niezły zakup.
Spalanie??? Ciężko powiedzieć bo jak już pisałem auto jeździ często na odcinkach nie większych jak 3 km więc z reguły jest nie dogrzany co odbija się na spalaniu.

Mimo, że golas (nie miała nawet wspomagania) bardzo fajne i przestronne autko. Spalanie lpg na poziomie 8-9 litrów zadowala.
Naprawy??? Łożyska wymieniłem wszystkie (niektóre chyba ze 2 razy) poza tym większych usterek nie odnotowano (psuły się drobnostki - kostka doprowadzająca prąd do nawiewu, manetka od wycieraczek itp.).
Renatę cenię za to, że zawsze dowiozła mnie do celu (sama wróciła z Holandii a potem była tam jeszcze nie raz) i nigdy nie stałem na drodze.
Przetrwała starcie z maluchem, sarną, złodziejami (w Łodzi rozwalili zamek i włamali się do środka kradnąc CB i nawigację kumpla). Przed jej sprzedaniem ukradziono jeszcze z niej znaczek Reno z grilla.
Radziła sobie w każdych warunkach i z żalem oddałem ją za marne pieniądze.