Po jeździe różnymi samochodami przyszedł czas na SUV-a, mój wybór padł na Mitsubishi:)

Po 10 miesiącach jeżdżenia Seatem stwierdziłem, że dobrze by było mieć samochód nowy, salonowy. Kiedyś jeździłem Citroenem ZX, więc wybór padł na C3. Już pierwszej generacji C3 mi się podobał, ale ten jest po prostu The Best. Nie brałem innego auta pod uwagę :)
........................
Po roku jeżdżenia Cytrynką doszedłem do wniosku, że chcę mieć jednak większe auto. Citroen został w rozliczeniu w salonie Mitsubishi :)

Pierwszy mój "samochód" - kupiony w Polmozbycie na przedpłaty za kosmiczną cenę 788000zł. Pełen full wypas - najbogatsza wersja: alternator, ogrzewana tylna szyba, rozkładane siedzenia obszyte skajem. Pamiętam, że w momencie odbioru miałem już kupca za 5 milionów zł., ale po tak długim okresie oczekiwania któż chciałby sprzedać. No i dobrze zrobiłem, bo po dwóch latach sprzedałem go za 16 milionów... to były czasy:)

Auto kupiłem 1.03.2011 r. od kolegi, który był jego pierwszym właścicielem (samochód zakupiony w polskim salonie w sierpniu 2004 r.). Samochód jest bezwypadkowy, autentyczny przebieg 69000km.
WYPOSAŻENIE:
* ABS
* KLIMATYZACJA
* PODUSZKA POWIETRZNA KIEROWCY I PASAŻERA
* WSPOMAGANIE KIEROWNICY
* REGULACJA KIEROWNICY W DWÓCH PŁASZCZYZNACH
* CENTRALNY ZAMEK STEROWANY Z KLUCZYKA
* 2 X ELEKTRYCZNE SZYBY
* PODŁOKIETNIK KIEROWCY
* PORTAL TELEFONU KOMÓRKOWEGO NOKIA Z INTERFEJSEM BLUETOOTH Z FUNKCJĄ STEROWANIA GŁOSEM
* FABRYCZNE RADIO CD + WZMACNIACZ SONY Xplod Amplifier XM-SD51X - Class D 1100W I SKRZYNIA BASOWA JBL GT3 1000W 30cm
* IMMOBILIZER
* AUTO - ALARM Z FUNKCJĄ DOMYKANIA SZYB ORAZ ANTYPORWANIOWĄ
* FELGI ALUMINIOWE SEAT

Po maluchu wsiąść do takiego auta - rewelacja, gorzej jeśli chodzi o jego stan techniczny, co chwila coś, ktoś się pozbył złomu, więc postanowiłem zrobić to samo.

Po niezbyt dobrym zakupie Audi stwierdziłem, że chyba nie stać mnie na dobre zachodnie auto, więc kupiłem Poloneza. Podobnie często odwiedzałem warsztat, ale tu przynajmniej koszty naprawy były duuuuużo niższe :)

Wszystko było by super, gdyby nie zużycie paliwa... średnio 18l/100km

W porównaniu ze Sierrą bardzo dynamiczny i oszczędny silnik, jednak trochę za małe auto i trzeba było zamienić na większe :)

W Scorpio jeśli chodzi o miejsce - rewelacja, zużycie paliwa w normie, komfort jazdy - bardzo dobry. Pewnie pojeździłbym tym autem dłużej, gdyby nie to, ze kiedyś jak wybrałem się w dalszą trasę, zastała mnie zima, a w fordzie miałem letnie opony 205, które sobie w ogóle nie radziły (wyprzedzały mnie maluchy). Ja musiałem jechać dalej, znalazł się kupiec na samochód, który od dawna się już na niego czaił, więc sprzedałem i kupiłem "czołg" - Ładę samarę

Ogólnie samochód niezły, ale jak się przesiądzie z klasy wyższej to z czasem wszystko zaczęło mnie w nim denerwować ( trzeszczące plastiki, głośna praca silnika, niski komfort jazdy, niewygodne siedzenia). Czas na zmianę.

I znowu komfort, wygoda, zużycie paliwa w normie, ogólnie super auto. Po roku eksploatacji wypadało by odświeżyć rocznik, więc ... może jakiś Japończyk???

Auto wygodne i ekonomiczne, nie ma w nim tyle miejsca co w Omedze, ale ogólnie jest OK.Gdyby nie przeprowadzka do Torunia i koszty z tym związane pewnie pojeździłbym Toyota trochę dłużej

Ogólnie porażka, moje drugie Audi i znowu nie wyjeżdżam z warsztatu. Chyba mam pecha do tej marki.

Nie jest tak komfortowy jak Audi, ale przynajmniej się nie psuje i mało pali, kolega za mną chodzi, że chce go kupić, hmm - może to znak, że czas kopić trochę młodszego?

Auto kupione z niemieckiego salonu, niby po stłuczce, ale wystarczyło wymienić tylni zderzak i jest jak nowe. Jakość wykonania dużo lepsza niż w poprzedniku. Ogólnie całkiem przyjemne autko.

Kupując 13 samochód, chociaż nie jestem przesądny wolałem, żeby było to auto nowe. Wybór padł na Lanosa. Przez rok eksploatacji nie było do czego się przyczepić, bardzo żwawy silnik, komfort zadowalający, ale w życiu różnie się układa - ja potrzebowałem coś większego.

Cóż można napisać o samochodzie, który miałem tylko 3 dni. Duży, wygodny, pewnie bym nim trochę pojeździł, gdyby nie to, że ukradli mi go trzeciego dnia po zakupie.

Otrząsnąłem się już po stracie Passata, znowu trzeba zacząć wszystko od nowa, trafiła się w miarę tania Vectra. Auto wygodne, ekonomiczne, gdyby nie to, że jak się okazało miała dużo cofnięty licznik, coraz częściej trzeba było odwiedzać mechanika.... ale cóz, przywykłem już do częstych zmian :)

To już trzeci mój Escort, więc wiedziałem co kupuję. Auto wygodne, oszczędne i dość dynamiczne. Przez rok eksploatacji praktycznie bezawaryjne, gdyby nie fakt, że potrzebowałem gotówki pewnie bym dłużej nim pojeździł

No cóż, tak to jest jak kupuje się tańszy samochód trzeba liczyć się z kosztami, Szczerze tak awaryjnego auta jeszcze nie miałem. Nie polecam nikomu, lepiej kupić stary zachodni niż młodszego Poloneza

Super samochód, komfort nieporównywalny do poprzedniego, gdyby nie fakt, że żona zaczyna jeździć samochodem i takim dużym się boi... Znowu z bólem serca wymieniam na mniejszy:)

Największym bajerem jest w nim napęd na 4 koła ( oczywiście możliwość rozłączenia). Super sobie radzi w trudnych warunkach terenowych. Jeśli chodzi o komfort jazdy, hmm - w tym aucie takie pojęcie nie występuje. Podobno francuskie samochody są komfortowe... Może spróbować pojeździć Francuzem???

Żadnych uwag, dużo miejsca w środku, super zawieszenie, nawet po polskich drogach wrażenie jak by się płynęło a nie jechało. Zdecydowanie polecam, bardzo dobry stosunek ceny do jakości. No ale cóż, z czasem trzeba odmłodzić samochód

Nie ma już takiego komfortu jak w Cytrynie, ale jest OK. Auto tanie w utrzymaniu, pełna dostępność części zamiennych i przyzwoita ich cena. Wersja kombi posiada przyzwoity bagażnik, więc spokojnie można takie auto polecić szukającym czegoś niedrogiego, taniego w utrzymaniu. Założyłem do nij instalację gazową, więc koszty utrzymania jeszcze zmalały. Jak to w zyciu róznie bywa budowa domu pochłonęła więcej pieniędzy niż planowałem, więc znowu trzeba kupić coś tańszego

Szukałem czegoś tańszego do jeżdżenia i wybór padł na fiestę, czy dobry, hmm. Z jednej strony w miarę wygodne auto za niewielkie pieniądze, z drugiej strony... Tu zaczynają sie schody: słabe zawieszenie, slinik bierze olej i to sporo, mało dynamiczne auto, żeby kogoś wyprzedzić trzeba mnieć dużo zapasu, pojawiają się wycieki. Po tym wszystkim nasunęło się pytanie remontawać czy sprzedać?

Punciakiem jeździłem przez dwa lata, chyba najbardziej udany model z Fiatów; poza wymianą materiałów eksploatacyjnych 0 problemów. Na uwagę zasługuje duża dostępność i niska cena części zamiennych.

Corolkę kupiłem przypadkowo,zabrakło mi pieniędzy na wymarzonego Scenica. Skusiła mnie bo była bezwypadkowa, kupiona w polskim salonie, użytkowana przez jedną właścicielkę, do tego jeszcze miała założoną instalację gazową. Przez rok eksploatacji żadnych usterek. Super samochód, szczerze polecam.

Scenicem jeździłem dwa lata, super wygodne auto. Średnie spalanie w granicach 7,5l/100km. Gdyby nie fakt, że musiałem wymienić uszczelkę pod głowicą, mógłbym śmiało stwierdzić, że był bezawaryjny

Autko kupiłem w kwietniu 2010r. i jak na razie jestem z niego bardzo zadowolony, jest bardzo ekonomiczny, wyposażony min. w klimatyzację, elektryczne szyby, ABS, ASR, ESP, 4 poduszki powietrzne, elektryczne czyby przednie, elektryczne lusterka, centralny zamek sterowany pilotem, wspomaganie kierownicy i oryginalne alufelgi. Gdyby nie fakt, że dogadałem się z kolegą, że kupię od niego Seata, którego znam od nowości i wiem, że jest to pewne niezajechane auto pewnie jeszcze długo jeździłbym Mercedesikiem.