W ramach przygotowania auta do sezonu letniego, kiedy to dużo jeżdzę oddałem Bumbusia w ręce "doktora". Cel - zrobić wszystkie drobiazgi które zbierały sie od zakupu.
Silnik dostał komplet nowych uszczelek bo w kilku miejscach sie pocił. Do tego nowy olej i komplet filtrów.
Przy okazji został umyty bo miejsca wycieków były do zbadania.
Pasek wielorowkowy był dobry, ale rolki juz szumiały wiec tez wymiana.
Ze względu na stuki do wymiany była poduszka przedniego prawego amortyzatora. Przy okazji wyszło ze przez ostatnie 10tys na naszych drogach wybili sie tylne tuleje wahaczy.
No i niespodziewana rzecz. Na ostatniej trasie zaczęło mi coś stukać w tylnym kole. Okazało sie ze jeździłem bez szczęk hamulcowych przez co zjechały sie bębny. Wiec nowe tarczobebny i szczęki wpadły na tylną oś.
Całość zabiegów troszkę nadwyrezyla budżet - łącznie prawie 1500 zł z robocizną, ale auto jeździ jak nowe.
Teraz czeka mnie przegląd instalacji LPG i kupienie listwy przedniego zderzaka bo mi stara wyskoczyła z zaczepów i wciągnęło ją pod auto.