Samochód był wreszcie u mechanika. Wszystko przejrzane, usterki poprawione, wymieniono bębny i rozrząd. Auto aż się trochę lepiej prowadzi. Poza tym zmieniłem opony na letnie i kupiłem nowe radio i Navi. Trochę mnie szarpnęły te wszystkie opłaty i jak policzę ile już w nie włożyłem to nie jest wcale mało. No ale spodziewałem się, że tak będzie i po to kupiłem ekonomiczne i miejskie auto, żeby mnie było stać je utrzymywać.

Wybrałem się na tygodniowy urlop do rodziców (200km od Katowic) i tym razem auto spisywało się świetnie. Licznik przekroczył magiczne 100000. Czy drugi raz - nie wiem ;] . Trasa w obie strony była bardzo fajna - prosta droga i sporą część trasy miałem optimum spalania, więc po powrocie werdyktem autocentrum: 4,97l / 100km .

Co do radia - kupiłem tanie radio firmy Peiying. Zależało mi na kartach SD i żadnego bardziej firmowego z czytnikiem SD w znośnych cenach nie znalazłem. Nie wierzę specjalnie "w marki", a że firma z Polski (a w polską myśl techniczną to już bardziej wierzę) to się skusiłem. Dźwięk fajny, radio wygląda bardzo ładnie w samochodzie i na razie spisuje się jak trzeba.

A Navi (Klark FreeBird 43.2) już parę razy podniósł mi ciśnienie swoją beznadziejnością. Poza tym - navi jak navi. Dojechałem i wróciłem, nieprawda-ż?