Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Opel Corsa Biały Strucel » Odroczony wyrok śmierci Strucla, czyli nierówna walka z rudą szmatą.







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Opel Corsa
  • przebieg 257 540 km
  • rocznik 1999
  • kupione używane w 2011
  • silnik 1.0 12V ECOTEC
Dodano: 6 lat temu
Blog odwiedzono 1156 razy
Data wydarzenia: 07.11.2017
Odroczony wyrok śmierci Strucla, czyli nierówna walka z rudą szmatą.
Kategoria: zmiany w aucie
Witam serdecznie!

Od ostatniego wpisu na aWc niewiele się w aucie zmieniło, poza tym, że pogoda już niebawem przejdzie na zimę, a poza tym przybyło sporo nowych kilometrów i podróży. Poza dolewką oleju i wymianą kilku żarówek nie działo się nic spektakularnego, no może poza paroma wizytami w pięknych polskich górach :)

Z racji rychłej zmiany polskich przepisów dotyczących metod działania stacji kontroli pojazdów i tego, że w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na ponad miesiąc z Europy (i w międzyczasie się skończyłby mi przegląd), postanowiłem zrobić dwie rzeczy.

Po pierwsze, pojechałem na najbardziej czepialską stację kontroli pojazdów w moim mieście, by mi przetrzepali auto za 30 zł tak jak zawsze to robiłem przed przeglądem (a za tydzień przypominam, że będzie to już niemożliwe!). Diagnosta stwierdził nieprawidłowości NIBY łożysk tylnych kół (które były w tym roku już wymieniane), mocowania prawego McPhersona i łożyska lewego w przednim kole. Poza tym uznał, że ze względu na koszmarną rdzę podwozia auto w chwili obecnej i uzwględniając zmianę przepisów na pewno nie dostałoby przeglądu.

Pojechałem z tymi wylistowanymi nieprawidłowościami do mojego stałego mechanika, ten obejrzał listę przygotowaną przez diagnostę i stwierdził, że znając moje auto i pamiętając co było w nim robione i kiedy (są na to fakturki i jestem ich stałym klientem od prawie 3 lat) nie jest możliwe, że tyle rzeczy jest do zrobienia. Sam zresztą nie zauważam żadnych nieprawidłowości podczas jazdy, ba, nawet auto jeździ najlpiej odkąd je posiadam :) Podał mi adres innej dobrej stacji kontroli pojazdów, bym tam podjechał i va banque spróbował podbić przegląd jeszcze przed zmianą przepisów.

Podjechałem, wjechałem na stanowisko i co się okazało? Że poza trochę za wysoko świecącym światłem prawym mijania (które można samodzielnie wyregulować śrubką) i rdzą nie ma żadnych usterek które nie pozwoliłyby na podbicie w danym momencie przeglądu. Pan diagnosta był na tyle uprzejmy, że pozwolił mi wejść do kanału i z latarką w ręku pokazał mi nerwalgiczne miejsca, które zostały potwornie zaatakowane przez rudą szmatę.

Niestety, miejsc tych przybywa w tempie wykładniczym... Z tych miejsc które on stwierdził przy obserwacji należy zrobić: wzmocnienie przy mocowaniu przedniego pasa, przednie części progów (przy prawym przednim kole jest już dziura na wylot (!!!), oraz tylne podłużnice przy mocowaniu sprężyn. Według niego z tego właśnie powodu, jeśli nie wykonam jakiegoś dodatkowego spawania i konserwacji podwozia, auto na pewno NIGDZIE nie przejdzie przeglądu w przyszłym roku, nie mówiąc już o kolejnym. Niemniej jednak, przegląd do 7.11.2018 został wbity w dowód i do listopada przyszłego roku można bez obaw śmigać ;)

Teraz powiem szczerze, że jestem w kropce. Z jednej strony auto jest w nienagannym stanie technicznym, z widocznymi, ale jeszcze nie starsznie rażącymi śladami rdzy na nadwoziu, podczas gdy podwozie jest już niemal na wylot zeżarte przez rude dziadostwo. Pytanie, czy warto według Was pakować hajs w konserwację tego wszystkiego i spawania/dospawanie brakujących elementów? Wiecie może, ile może taka zabawa w jakimś domorosłym warsztacie blacharskim kosztować? Czy ma to jakikolwiek sens, czy pod koniec przyszłego roku, przed końcem przeglądu, oddać auto na złom po zasłużonych 3,5 latach ciężkiej orki pod moją wodzą?

Pomóżcie, doradźcie, proszę :)

Ps. w tym tygodniu prawdopodobnie jeszcze w góry raz jedziemy i potem na weekend do Warszawy, także Strucel się nie obija i nie ma odpoczynku. I dobrze, bo auto, nawet stare, ma jeździć, a nie gnić na parkingu ;)

Pozdrawiam, Thieru.

PS. fotka z ostatniego wypadu w Pieniny, z tarasu widokowego w wiosce Naprawa na Zakopiance ;)
Dodano: 6 lat temu
Do Thieru: Podrzuć mi go na chatę za 250PLN i pozbędziesz się problemu ;-)
Gratis odwiozę Cię do domu ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do Thieru:
Z blacharzami słuszna koncepcja :). A jak się nie da, cóż... Chyba rzeczywiście będziesz musiał zastanowić się nad sensem inwestowania.
Dodano: 6 lat temu
Do povagowany: Od nowego roku będą mierzyć! :( A od poniedziałku opłaty za przegląd z góry!
Dodano: 6 lat temu
Do Egontar: Spaliny mierzą??
Dodano: 6 lat temu
Do povagowany: Nie, nic z tych rzeczy! :) Przede wszystkim przyjechać z mocno rozgrzanym silnikiem! :)
Dodano: 6 lat temu
Sprzedaj, a nowy się bedzie zastanawiał co zrobić.
Dodano: 6 lat temu
Kup zapuszczoną technicznie, ale bez rudej, przełóż co dobre z Twojej, a to co zostanie oddaj na złom. Albo lepiej kup coś, czymś znowu pośmigasz ze cztery lata.
Dodano: 6 lat temu
Do Egontar: Ile włożyć w dowód? :)
Dodano: 6 lat temu
Sam piszesz, że pojechałeś do najbardziej czepialskiej stacji więc co się dziwisz, że znaleźli tyle usterek! A może przewidzieli kolejne? [niewiem] Fakt, od nowego roku czekają nas zmiany podczas przeglądów, których wiele aut nie przejdzie. Ja już zostałem poinstruowany przez moją stacje diagnostyczną jak się do przeglądu przygotować!
Dodano: 6 lat temu
Z takim „struclem” to szuka sie (najlepiej gdzies na wsi) najtańszego mechanika-blacharza a nie jezdzi po renomowanych i przewaznie najdroższych warsztatach. Na twoim miejscu to znalazłbym kogoś kto go polata za 300-500zl max biorac pod uwagę,ze (tak jak pisałeś wcześniej) najprawdopodobniej sie go pozbędziesz za rok
Dodano: 6 lat temu
Do Thieru: Alto było "trochę" lżejsze ;-)
Dodano: 6 lat temu
Do niki129: pozazdrościć ;)
Dodano: 6 lat temu
Do giernal: biorąc pod uwagę że w przyszłym roku prawdopodobnie w ogóle nie będzie mnie w kraju, trzeba będzie albo spróbować przed wyjazdem sprzedać to auto jakiemuś pasjonatowi na części albo zezłomować faktycznie, ale serce będzie mi się krajać na samą myśl o tym :(
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP: ja za Sienę ważącą tonę dostałem bodajże 450 zł, śmiech na sali...
Dodano: 6 lat temu
Pomysł z blacharzem dobry, ale mimo wszystko ja bym nie kombinował i nie pakował kasy w coś bez przyszłości.
Dodano: 6 lat temu
Do Thieru: Mój ojciec złomując Suzuki Alto dostał 250PLN
Dodano: 6 lat temu
Do MarcinGP: mechanicznie jest wszystko ok, auto trzaska grube trasy co chwilę i nie ma żadnych problemów. Szkoda by było oddawać na złom tak zadbane i doinwestowane auto tylko z powodu paru ubytków w podwoziu ;) Jak się to naprawi to auto pojeździ jeszcze kilka dobrych lat, chyba że, nie daj Boże, znowu ruda szmata się rozpanoszy w tym samym miejscu... Poza tym kwestia, że w tym stanie auto na pewno znalazłoby kupca, a doskonale pamiętam, jak żałośnie małą kwotę dostałem na złomie za Sienę.
Dodano: 6 lat temu
Do FranzMaurer: owszem, mam namiary do najlepszego blacharza w moim mieście, ale wysoko się on ceni i dopiero do niego zagadam, jeśli, odpukać, ten zaznajomiony blacharz nie będzie się chciał podjąć tej pracy. W najgroszym wypadku w przyszłym roku przed wakacjami będę musiał Strucla zezłomować...
Dodano: 6 lat temu
Do Thieru: Ma rację, dobrze gada [up] Aczkolwiek jak da się ją "na sztukę" i "po taniości" podratować i jeszcze trochę się nią poturlać to może warto? [niewiem]
Dodano: 6 lat temu
Do Thieru:
Popieram zdanie Marcina i myślę, że dobrze zrobiłeś umawiając się ze znajomym blacharzem. W razie czego podjechałbym jeszcze na Twoim miejscu do innego zakładu, aby mieć drugą opinię z niezależnego (w miarę, oczywiście) źródła...
Dodano: 6 lat temu
Ogólnie to już się umówiłem ze znajomym blacharzem na oględziny korozji podwozia na tę sobotę na godzinę 12tą, także po weekendzie dam Wam znać co i jak on orzekł. Niemniej jednak najbliższy wolny termin u niego to dopiero jakaś połowa grudnia...
Dodano: 6 lat temu
Do Tejlor: Też uważam, że był mega czepialski, wcześniej wiele razy do nich jeździłem i nogdy się z tym człowiekiem nie spotkałem, więc wniosek może być tylko jeden - był nowy i chciał się popisać przed szefostwem :P
Dodano: 6 lat temu
Obawiam się, że wszelkie naprawy blacharskie będą tylko tuszowaniem korozji, a nie jej naprawą. Diagnosta może to przepuści bez problemu, ale czy samochód będzie bezpieczniejszy, to już nie jest takie pewne.
Swoją drogą to ten pierwszy diagnosta musiał być fest czepialski, że zobaczył luz na tylnych łożyskach. W takich samochodach normalni nie patrzą na tył w ogóle.
Dodano: 6 lat temu
Do damian88max: Ja mam 50 metrów ;)
Dodano: 6 lat temu
Do Thieru: tez mam do pracy okolo 30km codziennie:)
Dodano: 6 lat temu
Do damian88max: taki już mam tryb życia, że dużo jeżdżę, np. przez ostatnie 4 miesiące byłem kilkanaście razy na trasie powyżej 500km i dojeżdżałem co chwilkę 30km do pracy w jedną stronę, więc kilometrów się natrzaskało :) Niemniej jednak sprawa jest oczywista - następne auto musi mieć co najmniej 4 cylindry, co najmniej 100 KM i instalację gazową ;)
Dodano: 6 lat temu
Do damian88max: NIESTETY odpada :D
Dodano: 6 lat temu
Do niki129: jak ma byc klasykiem to trzeba go troche oszczędzać ;) a na codzień czymś innym jeździc ;) ale fakt corsa i klasyk raczej odpada:D
Dodano: 6 lat temu
Do damian88max: Ja tam uważam że auta są stworzone do jazdy, a nie do stania. Jeździłbym wszystkim..... ;)
Dodano: 6 lat temu
Do niki129: wtedy nie warto by było go tak tluc jak teraz jest ta corsa wykorzystywana:D
Najnowsze blogi
Dodano: 14 godzin temu, przez giernal
Podczas dzisiejszego powrotu z Łodzi tuż przed tankowaniem na jednej z kaliskich stacji benzynowych licznik Dustera wyświetlił przebieg 95 903 km oznaczający, iż niemal dokładnie w 50 miesięcy ...
2 komentarze
Dodano: 2 dni temu, przez Egontar
Znowu się zdarzyło Poniżej denerwująca dość historia układu klimatyzacji w Jokerze! Auto kupione przy przebiegu 40kkm Całkowita pojemność układu czynnikiem R134a - 450g. 23-07-2019 - ...
15 komentarzy
Dodano: 9 dni temu, przez JacK
No i stało się w Sportsvanie licznik pokazał przebieg 100 000 km. Nastąpiło to po po 7 latach i 8 miesiącach od zakupu. O czerwca zeszłego roku czyli od jakiś 8 tys. jeździ nim syn: ...
12 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl