Wpis w blogu auta
Toyota Verso
Dodano: 6 lat temu
Blog odwiedzono 1204 razy
Data wydarzenia: 28.06.2017
Mille Miglia
Kategoria: inne
jak już wcześniej wspomniałem MoyaToya stanęła w obliczu tysiąc milowej trasy.
Trasy wiodącej przez Anglię, Francję, Belgię, Holandię, Niemcy i oczywiście nasz wspaniały kraj - Polskę.
Jakaż to radość i ulga gdy to już na obrzeżach Drezna można usłyszeć polski głos w radiu.
A co do samego auta.
Wygoda na takiej trasie jest rewelacyjna.
Gdyby nie efekty braku snu, nie odczułbym tej trasy wogóle.
Tym bardziej, że jechałem na dwóch kierowców.
Cisza panująca przy prędkościach rzędu 150km/h robi duże wrażenie.
Spalanie z trasy to 7.6l/100km!!!
I gdzie teraz jest wasz Bóg o zapłonie samoczynnym
Wbrew zapowiedziom Luckyboya skrzynia się nie rozpadła.
Sama trasa zajęła mi 22 godziny - w tym 2.5 godziny na promie i dwa godzinne postoje w Niemczech i Polsce.
Pozdrawiam,
Piotrek
Ostatnia aktualizacja: 28.06.2017 17:44:29
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez Egontar
Znowu się zdarzyło Poniżej denerwująca dość historia układu klimatyzacji w Jokerze! Auto kupione przy przebiegu 40kkm Całkowita pojemność układu czynnikiem R134a - 450g.
23-07-2019 - ...
6
komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez Maniek1986
Tak w tytule, choć to dopiero w następny piątek, ale wykorzystam wolne i zrobię podsumowanie mojej pierwszej rocznicy z następnym Leonem (drugim) i kolejnym już Seatem (czwarty). Aktualny ...
14
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Mam tak samo, choć wyjeżdżam na max tydzień...
Pietrek Ty solenizancie, nieźle pobalowałeś - telefonów nie odbierasz i fotki dajesz do góry kołami. Wszystkiego najlepszego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Brugia
Jeszcze w Antwerpii jest świetne stare miasto do zwiedzenia.
A dzieci by Wam nie przeszkadzały?
Ja tamtej (północnej) strony Francji nie znam. Zwiedziłem ją od Luksemburga przez Metz, Nancy, Lyon, Clermond-Ferrand, Mountpellier, Perpignan aż do Hiszpanii, a wracając Awinion całe lazurowe wybrzeże, Marsylia, Nicea, aż po Genuę. Tam też nic niepokojącego na zauważyłem oprócz wszechobecnych stad kobiet z dziećmi w burkach i kobiet w burkini na basenach. Ale wszędzie spokojnie. Żadnego obozu też nie zauważyłem nigdzie.
Przez ostatni rok chyba z 7, czy 8 razy wyprawialiśmy się z Calais (czy to promem czy tunelem), sporo Francji zwiedziliśmy, bywało, że i tankowaliśmy na okolicznych stacjach i nic niepokojącego nie uświadczyliśmy.
W drodze powrotnej pewnie zobaczysz i doświadczysz więcej... Oby nie.