Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog kierowcy wlodarz » ABS - Skraca czy wydłuża drogę hamowania ?







Prześlij sugestię
Wpis w blogu użytkownika wlodarz
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 19691 razy
Data wydarzenia: 19.09.2013
ABS - Skraca czy wydłuża drogę hamowania ?
Kategoria: inne
Witam wszystkich!

ABS - to układ stosowany w pojazdach mechanicznych w celu zapobiegania blokowaniu kół podczas hamowania, jako element układu hamulcowego.Ale to przecież wszyscy wiedzą...
Zaskakujące jest natomiast jak wiele osób nie ma pojęcia jak (tak na prawdę) ABS wpływa na nasze bezpieczeństwo na drodze. Ba! Wielu uważa, że jest to system, który uniemożliwia pełne kontrolowanie auta podczas sytuacji awaryjnych. Co tam! Wielu uważa, że ten system to tylko niepotrzebne utrudnienie, które zamiast poprawić bezpieczeństwo jazdy, w dużym stopniu je ogranicza (?!) Niesamowicie zaskakujące jest, jak wiele jest takich osób...
Sam wielokrotnie (również a AC) prowadziłem rozmowy na ten temat. Przyznam się, że sprzeczki z osobnikiem, który twierdzi, że on sam lepiej zahamuje niż ABS są dość irytujące. Internet roi się od tego rodzaju ,,specjalistów'' i ,,kierowców doskonałych'', którzy nie potrafią zrozumieć, że w niektórych przypadkach człowiek musi ustąpić maszynie, bo sam nie jest w stanie odpowiednio szybko, czy w ogóle odpowiednio zareagować. Śmiać się? Płakać? Uświadamiać?
Temat ten jest wyświechtany niesamowicie, a konflikt na linii: ABS - skraca - wydłuża drogę hamowania jest długi jak sama historia tego ,,wspomagacza". Temat co jakiś czas powraca i znów zaczynam sobie przypominać, jedną z niesamowicie irytujących dla mnie sytuacji w których ktoś próbuje przekonać mnie, że ABS to szatan w postaci kabelków obiegających system hamujący. Temat powrócił po otworzeniu nowego numeru gazety motoryzacyjnej pt. ,,Motor''. To jeden z artykułów w tej prasie poruszył moje serce na tyle, że postanowiłem powrócić do tematu.
Dla wielu z Was pewnie są to kwestie oczywiste, bo znacie je z doświadczenia, albo zdrowej logiki ;) Znajdą się też na pewno tacy, którzy i tak ,,będą wiedzieli swoje'' i swojego (złego)zdania nie zmienią...

ABS SKRACA DROGĘ HAMOWANIA.
,,Od lat pokutuje pogląd, że ABS jest może dobry dla niedoświadczonych kierowców, ale ktoś, kto jeździ długo, nie potrzebuje tego rozwiązania. Niepotrzebny zamęt wprowadziły tu publikacje z czasów początków ABS-u, w których twierdzono, że ABS wprawdzie zapewnia kierowalność podczas hamowania, ale wręcz wydłuża drogę potrzebną do zahamowania. Tymczasem sytuacja wygląda zupełnie inaczej. [...]Współczesne, a więc montowane od około 20 lat, systemy ABS są skuteczniejsze niż NAJLEPSZY kierowca. Auto hamujące z takim systemem ZAWSZE będzie zatrzymywało się na krótszym dystansie niż IDENTYCZNY model bez ABS-u, z DOSKONAŁYM kierowcą na pokładzie."
Redakcja przeprowadziła test, mający obalić średniowieczny mit wydłużonej drogi hamowania(tudzież braku poprawy tejże). VW Lupo + bardzo doświadczony kierowca, wystarczyło.
,,[...]samochód ze sprawnym systemem ABS ZAWSZE hamował na krótszym dystansie niż z wyłączonym ABS-em"
Temuż doświadczonemu kierowcy, wprawdzie udało się zbliżyć(ZBLIŻYĆ, nigdy nie był lepszy) do rezultatów hamowania z ABS podczas jazdy bez niego na mokrej nawierzchni...Po KILKU próbach wyczucia nawierzchni. Kto będzie miał ,,kilka prób'' w czasie sytuacji awaryjnej na drodze?
Dodajmy jeszcze, że hamowanie awaryjne z prędkości ok. 100km/h stosując zablokowanie kół w aucie bez ABS - dla przeciętnego kierowcy najlepsza metoda hamowania(,,nieudolne próby hamowania pulsacyjnego tylko zwiększą drogę hamowania")kończy się totalnym zniszczeniem opon.
,,Nasz test dowiódł, że ABS SKRACA drogę hamowania, ale przede wszystkim zapewnia wciąż stałą skuteczność. Tymczasem nawet DOSKONAŁY kierowca raz osiągnie wyniki zbliżone do ABS-u, a innym razem dużo gorszy" - Choć przecież my Polacy wszyscy uważamy się za DOSKONAŁYCH kierowców, co przecież doskonale widać na drodze...(?!)
Podsumowanie artykułu: ,,Wszelkie opowieści o wyższości doświadczonego kierowcy nad ABS-em na nawierzchni asfaltowej można potraktować jak historie z siwą brodą. Od lat elektronika wygrywa tu z człowiekiem"

DROGA HAMOWANIA BEZ ABS-u sucho/mokro: 52,5m/94,7m vs. DROGA HAMOWANIA Z ABS-em sucho/mokro: 38,5/49,5m

Dziękuje. Dobranoc.
Oczywiście pewnym jestem, że Ci ,,nieprzekonywalni'' i tak zostaną przy swoim. Ja osobiście natomiast staram się nie wsiadać do aut bez ABS-u. Do tego współcześnie, system ten łączony jest z wieloma innymi jemu podobnymi, które dodatkowo tą drogę hamowania skracają czy jeszcze bardziej usprawniają jazdę i podnoszą bezpieczeństwo.
Żeby nie było, że jestem totalnie nieobiektywny to: ABS MOŻE wydłużyć drogę hamowania w kilku sytuacjach. Wspomnę o 2 (z 4 wymienionych)gdyż pozostałe są na tyle śmieszne i niespotykane, że nie warto. Czysty lód i wyboista droga.
Niech nikt sobie nie pomyśli, że mi się wydaje, że odkrywam tym wpisem coś wielkiego. To powinien wiedzieć każdy współczesny kierowca. Powodem dla którego wyskrobałem te kilka zdań jest przypomnienie mi przez ,,MOTOR" tej kwestii, oraz moje doświadczenia z wieloma bardzo niedoinformowanymi ludźmi, którzy próbują kłócić się z faktami.
Oczywiście nie każdy może uznawać informacje znalezione w prasie motoryzacyjnej za prawdziwe i wartościowe, choć tego tez do końca nie rozumiem, bo przecież takich testów nie robi ,,pan Miecio'' z pod monopola, wtedy polecam samemu sprawdzić drogę hamowania w swoim aucie przy włączonym i wyłączonym ABS-ie.

Dziękuje za uwagę. Może komuś udało się dobrnąć do końca mojego tekstu, bez potrzebny drzemki w trakcie czytania. Jeśli tak, to miło mi :)

Pozdrawiam m/
Ostatnia aktualizacja: 19.09.2013 16:16:22
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Na suchym i mokrym asfalcie - OK - ABS fajny jest :) Nie pisałem, że to zło wcielone. Tylko chodziło mi o to, że im wyszło - w niezależnej gazecie - że różnica w hamowaniu autem bez ABS i z ABS wynosi prawie 100 %
Tylko co to ma na celu? Straszenie ludzi, żeby swoje stare auta zezłomowali i polecieli do salonów po nowe auta?
Już lecę oddać moje złomki na żyletki - i pędzę do salonu po nówki.. [rotfl]
Dodano: 10 lat temu
Do mrBean: To nie do końca bajki, wystarczy odpowiednio dobrać nawierzchnie, w dodatku jak zauważyłeś samochód wyposażony w ABS po wyjęciu bezpiecznika(lub awarii systemu) nie hamuje tak samo jak samochód fabrycznie pozbawiony tego systemu.
System odpowiada za rozdział siły hamowania, więc jeśli go odłączymy lub ulegnie uszkodzeniu droga hamowania będzie faktycznie dłuższa niż w tym samym pojeździe nie wyposażonym w system.
Jeśli w tekście nie wyjaśniono przyczyn krótszej drogi hamowania auta z odłączonym ABS i nie napisano iż w pewnych warunkach droga hamowania będzie dłuższa, test faktycznie trudno uznać za obiektywny(raczej w takim przypadku można uznać iż udowodnili to co chcieli wykorzystując najbardziej optymalne do tego warunki).
Tak jak wielu z nas pisało np. na śniegu, żwirze, piasku, przy różnej przyczepności między lewymi a prawymi kołami, ABS wydłuży drogę hamowania, gdyż priorytetem systemu jest zapobieganie utracie stabilności samochodu podczas hamowania oraz zapewnianie kierowalności, natomiast długość drogi hamowania znajduję się dopiero na trzecim miejscu dla systemu.
Dlatego zimą Twoje wrażenie jest zgodne z rzeczywistością. Na śniegu samochód bez ABS blokuje koła "ryjąc" w śniegu, co powoduje dodatkowy opór i skraca drogę hamowania.
Mimo wszystko moim zdaniem w większości przypadków podczas normalnej eksploatacji ABS będzie jednak skracał drogę hamowania.
Dodano: 10 lat temu
Wczytałem się w ten artykuł...
"Samochodów niewyposażonych fabrycznie w ABS jest coraz mniej, ale za to częstym przypadkiem staje się niedziałający ABS. Lekceważąc tego skutki, kierowcy tłumaczą sobie, że skoro tyle lat jeździli autami bez ABS-u, to w krytycznej sytuacji sobie poradzą. Tymczasem niedziałający ABS to nie to samo co auto fabrycznie go pozbawione. Tu bowiem brakuje korektora siły hamowania(...).".
Dalej czytamy i tutaj UWAGA " Test hamowania przeprowadziliśmy na profesjonalnym torze (bla, bla..) Pomiarem referencyjnym było hamowanie z systemem ABS, zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni. Następnie układ ABS został "zepsuty""!!!!

Nie wypowiadałem się wcześniej w tym temacie - czekałem aż kupię gazetę i przeczytam artykuł - bo nie chciało mi się wierzyć, że wychodzą takie różnice - -rozumiem 1, 2 metry... ale nie 10 a nawet 40 - komu takie bajki próbują sprzedawać [rotfl]. Jeżdżę autami z i bez ABS i jakoś pomimo awaryjnych hamowań nie widzę jakiejś mega różnicy w odległości hamowania. Zimą co prawda jest jakaś sterowność niby, ale niejednokrotnie odnoszę wrażenie że bez ABS na nowych oponach - samochód się wręcz zakopuje w śniegu i hamuje dużo lepiej.

A "MOTOR" za robienie z ludzi idiotów ma u mnie dużego minusa.
Dodano: 10 lat temu
A po co ta cala dyskusja. Sa w ogole jeszcze samochody bez ABS? Kwestia czy sobie go wylaczmy czy nie nalezy do nas! Ja nie wylaczam i jezdzi mi sie o wiele bezpieczniej.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Gdyby tylko kierowca z automatu nie zarabiał mandatu za jadę złomem, to można by poprosić pierwszy lepszy patrol drogówki o kontrolę i zabranie dowodu:) Po co trumną jeździć.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: E tam. Zaraz jadę tam gdzie ABS'u nie używają ;-)

http://www.topgearlive.pl/pl/

O 15:30 już Pit Party się zaczyna [food]
Dodano: 10 lat temu
Do darhad: Ten miał świeży przegląd, więc do następnego trzeba by się przez rok męczyć, poza tym następny by i tak przeszedł, bo u nas to szef decydował gdzie auto ma zrobiony przegląd, a jak miał większe obawy to sam jechał na ten przegląd.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Żona mojego kolegi jeździła służbowym złomem. Poszła na przegląd i kazała diagnoście wypisać litanię z usterkami i nie podbijać przeglądu. Zadziałało, bo jej szef kazał wszystko ponaprawiać. Twój pewnie pojechałby do innego diagnosty. Są ludzie i taborety :(
Dodano: 10 lat temu
Do darhad: Być może ;) tak czy tak myślę iż wiadomo o co chodzi. Jak się wcisnęło hamulec trudno było utrzymać kierunek jazdy mimo ABS, a droga hamowania na nierównej bądź mokrej drodze to była tragedia.
Najlepsze było to iż samochód był świeżo po przeglądzie technicznym, który przeszedł bez problemu (robił go handlarz sprzedający auto) mimo kompletnie nie sprawnych amortyzatorów i poważnych problemów z układem hamulcowym.
Dodano: 10 lat temu
Do wlodarz: Cóż, jazda niesprawnym autem ma moim zdaniem wiele przyczyn.
Czasem wynika z biedy, czasem z nieodpowiedniego wyboru auta, najgorzej jeśli wynika z "chytrości".
Są ludzie, których stać, ale nie widzą problemu w jeździe niesprawnym autem.
Są jeszcze sytuacje gdzie jeździmy autem firmowym i tu niestety mamy mocno ograniczony wpływ na jego stan.
Jak pisałem poniżej sam też trafiłem takie auto w swojej historii. I to nie jedno, ale opisany niżej Caddy to był skrajny przypadek.
Pracodawcy nie ponoszą w zasadzie odpowiedzialności za zły stan techniczny pojazdu, więc często "oszczędzają", bo przecież nie ryzykują swoim zdrowiem i życiem.
Teksty w stylu, jak się nie podoba to se napraw, albo jak nie chcesz tym jeździć to się zwolnij nie są wcale rzadkością.
Dodano: 10 lat temu
Do autre2003: Żydem to rzucało po pustym sklepie :-)
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP: Dlatego gdyby porządnie sprawdzano u nas przyczyny wypadków - tak jak to się robi w innych krajach, na wzór badania katastrof lotniczych - to nasze statystyki wyglądałyby zupełnie inaczej, ale lepiej zastosować uniwersalny przepis o niedostosowaniu prędkości do warunków na drodze. Zapewne na dość dużą ilość kolizji i wypadków wpływ ma jednak nierówna lub dziurawa droga lub nie do końca sprawne auto, ale nikt tego nie sprawdza.
Ja nie zapomnę swojego 3 letniego firmowego Caddy, który był w tak opłakanym stanie iż nawet ABS sobie nie radził i na mokrym, śliskim lub nierównej drodze i tak podczas hamowania rzucało nim jak przysłowiowym żydem po piekle.
Na szczęście długo nim nie jeździłem, oczywiście mój pracodawca nie widział konieczności naprawy tej "nóweczki".
Jak zwykle był tekst jak się nie podoba to na Pana miejsce jest 10 innych.
I faktycznie znalazł człowieka, który jeździł tym autem po mnie, aż mu silnik wypadł (wtedy Caddy miał 4 lata).
Dodano: 10 lat temu
Do pepus93: Widocznie dziura była za głęboka. Polskie drogi:)

Mnie chodzi głównie o to, że nie ma co szaleć i ufać elektronice. Ona tylko lekko podnosi próg bezpieczeństwa, ale fizyki nie da się oszukać.
Dodano: 10 lat temu
powiedział ten co jeździ 4x4^^

Do darhad: miałem taką przygodę.. puściłem hamulec PRZED i poszła felga (porządny OZ). Gdybym leciał z hamulcem to pewnie skończyłbym jak Kubica :D
Dodano: 10 lat temu
Przypomnę że warto pouczyć się lub albo pojeździć autem w zimę samochodem bez abs-u:P Miałem doświadczenia chociaż malutkie samochodem S.Justy czy pugiem 206 i były sytuację gdzie ABS wyciągnął by mnie przed kłopotami:) Dobrze używać redukcji biegu żeby zpowolnić pojazd przed poślizgiem kół przed zakrętem, taka tam moja sugestia malutka:) Pozdrawiam Serdecznie Czytających!
Dodano: 10 lat temu
Ciekawy artykuł. Chociaż dobrz że ABS da się wyłączyć za pomocą bezpiecznika, i w tedy można pośmigać na ręcznym w zimę:) Co z ESP gdy by nie ten ABS... :D [tuning]
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP: a 120 na liczniku to było szaleństwo i euforia, że tyle potrafi...;) Taty maluch jak setkę wyciągnął(oczywiście już dawno go nie ma), to dźięk jak by czołgiem jechał. Teraz to nawet po gumę do żucia autem;) ach ci ludzie...ze mną włącznie " alt=""/> bo też po takie drobiazgi zdaża mi się-ale ja mam ok 2km do sklepu i to przyjmuję za wystarczającą wymówkę ;)
Dodano: 10 lat temu
Do ANNA83: Ułatwiaczy jazdy jest coraz więcej, bo coraz więcej labiegów wsiada za kierownicę. W czasach kiedy auto zza zachodniej granicy było droższe od domu nie było tego problemu. Drogi puste, autostrady nie potrzebne, a jedyni "przeciwnicy" na drodze to kolesie na "Ukrainach" lub "Komarach" i krowy. Liczyły się umiejętności, a nie wyposażenie auta, a Lada Niva była dla wybrańców. To były czasy. Każda przejażdżka była wydarzeniem i po byle co nie jeździło się autem do sklepu tylko wsiadało na rower. Auto było do wyższych celów ;-)
Dodano: 10 lat temu
Może się wydawać niektórym, że ABS wydłuża drogę hamowania, niby potrafili by szybciej zahamować bez- ale jak by trafiła się identyczna sytuacja mogli by się bardzo zdziwić jakie były by efekty bez. Można sobie robić jak najlepsze testy ale robiąc test z góry wiemy, że taka sutuacja nastąpi(podświadomie możemy zwolnić reakcję w aucie z włączonym ABS), a na drodze kiedy zdaży nam się już awaryjnie hamować, zazwyczaj jesteśmy zaskoczeni i mamy ułamki sekund na reakcje-np. jak z za górki na przeciw wyskakuje nam przed maskę kierowca wyprzedzający...no i albo czołowe albo pobocze. W takich chwilach bez ABS nie łatwo zahamować by piruetów nie było lub opona nie strzeliła jak ma się naprawdę konkretną prędkość(na zblokowanym kole)! Przykładów można mnożyć ale i tak -jak się człowiek w kryzysowej sytuacji nie przekona, to nie doceni, a wiadomo my Polacy wiemy najlepiej i się na wszystkim znamy...
Dodano: 10 lat temu
Do darhad: To było zagłębienie w asfalcie żeby woda mogła spływać do kratki. Ale podobnie tracę metry jak jest źle dziura zaklejona i za nią jest 1cm uskok. Jak koła spadną od razu ABS odcina hamulce. W tym miejscu już nie hamuję, a bardzo dobrze znam to miejsce ponieważ znajduje się pod moim domem.
P.S. A że do dziury nie wpada się hamując to wiem. Najlepiej zaraz przed nią puścić hamulec żeby podczas podnoszenia się przodu auta przez nią przelecieć.
Dodano: 10 lat temu
Do Askaron: Jak wpadniesz w dziurę z zablokowanymi kołami, a dziura będzie za głęboka, to zamiast dzwona może być zawieszenie do roboty. Najlepiej po prostu nie szaleć na dziurawej drodze. Jadąc pierwszy raz jakąś psedo trasą zawsze dają sobie na luz i jadę wolniej niż po swoich śmieciach, gdzie znam każdą dziurę. Po co testować możliwości elektroniki samochodu i ryzykować? Najpierw trzeba poznać "wroga" :) Jak widzę kolesi cisnących setką po przedwojennych kocich łbach koło mojej pracy, to nie dziwię się, że potem trole gadają, że ABS TO SAMO ZUO, a zawieszenie w aucie marki xyz nie wytrzymuje pół roku.
Dodano: 10 lat temu
Ja sobie nie wyobrażam jazdy bez ABS, choć trzeba przyznać, że raz przez niego miałbym stłuczkę. Ibiza ma mały skok zawiesznia i gdy wpadłem prawą stroną w dziurę, hamulce prawie całkiem puściły. Dopiero po kilku metrach zaczęły efektywanie działać. Od tej sytuacji gdy widzę nierówność przy mocnym hamowaniu zawsze zmniejszam nacisk, żeby nie stracić przyczepności, bo wiem że na tym strace mniej metrów niż przez interwencje ABS.
Dla mnie jedynie to jest do poprawy, szybsze zwiększanie siły hamowania po utracie przyczepności(wpadnięciu w dziurę).
Dodano: 10 lat temu
Do darhad: Cóż poradzisz...Takie życie ;)
Dodano: 10 lat temu
Do tondEK: Właśnie. ABS nie będzie działał dobrze, jak cały układ hamulcowy nie jest sprawny ;)
Dodano: 10 lat temu
Do tondEK: bo wtedy niewiele hamuje, bo zaczyna ściągać na lewo (jak z prawej nie ma przyczepności) a wtedy w celu korekcji toru jazdy hamulce odpuszczają trochę i znowu hamują, ściąga, odpuszczają... a metry lecą ;)
ja właściwie u siebie to może 3-4 razy miałem nieprzyjemną sytuację z ABSem. Ale w innych sytuacjach byłem zadowolony, szczególnie zimą.
No ale nie pozostaje nam nic innego, jak hamować z takim wyzuciem, by nie blokować kół. Wtedy ABS nie zadziała :p
Dodano: 10 lat temu
Do wlodarz: Troli niestety jest najwięcej i nie wytłumaczysz im, że pismaki mogą być od nich mądrzejsi, bo przecież "my ze szwagrem to ..."
Dodano: 10 lat temu
Pierwszy dłuższy kontakt z systemem ABS miałem w Lanosie, którego użytkowałem prawie 2 lata. Generalnie miło tego nie wspominam, ale skoro go nie rozbiłem i nikogo na pasach nie potrąciłem to nie było aż tak źle (kilka razy było blisko) :)

Chcąc dać szanse ABS postanowiłem doprowadzić auto do stanu idealnego... i tak zakupiłem nowe opony (Fulda Eco-Control) i wymieniłem przedni układ hamulcowy na zupełnie nowy (tarcze Brembo, klocki Ferrodo).

Zmiany przyniosły efekt, ale tylko w sprzyjających warunkach (suchy asfalt), ale im bardziej śliska nawierzchnia, tym dłuższa droga hamowania. Jeśli jednak nawierzchnia była nawet lekko wyboista (frezowany asfalt) ... no to krzyżyk na drogę.
Sytuację uratowało wyjęcie bezpiecznika ABSu.

Po kupnie Baleno od razu dezaktywowałem system ABS.
Gdy zainwestowałem w nowy układ hamulcowy, postanowiłem ponownie dać szanse temu układowi. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że system działa zupełnie inaczej niż się tego spodziewałem. Hamulce są skuteczne, nawet na nierównej i bardzo śliskiej drodze. Jedynym wyjątkiem jest nawierzchnia o zróżnicowanej przyczepności tj. prawa strona jedzie po oblodzonym poboczu a lewa po mokrym asfalcie...



Dodano: 10 lat temu
Do sajeks: Hehe ;)To akurat nie był on.Byli inni...Jest tego sporo w internecie,niestety.
Dodano: 10 lat temu
Do wlodarz: Bo tylko taki kretyn jak on jest w stanie stwierdzić coś takiego.
Dodano: 10 lat temu
Do sajeks: ee nie,nie konwersowałem.Skąd te przypuszczenia?
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez Egontar
Znowu się zdarzyło Poniżej denerwująca dość historia układu klimatyzacji w Jokerze! Auto kupione przy przebiegu 40kkm Całkowita pojemność układu czynnikiem R134a - 450g. 23-07-2019 - ...
3 komentarze
Dodano: 8 dni temu, przez JacK
No i stało się w Sportsvanie licznik pokazał przebieg 100 000 km. Nastąpiło to po po 7 latach i 8 miesiącach od zakupu. O czerwca zeszłego roku czyli od jakiś 8 tys. jeździ nim syn: ...
12 komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez Maniek1986
Tak w tytule, choć to dopiero w następny piątek, ale wykorzystam wolne i zrobię podsumowanie mojej pierwszej rocznicy z następnym Leonem (drugim) i kolejnym już Seatem (czwarty). Aktualny ...
14 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl