No i stało się. Dzisiaj moja X osiągnęła 388 888 km. Taki jest stan licznika, choć podejrzewam, że gdy ją kupowałem już miała "zaniżony stan, gdyż 10 letni samochód w Niemczech raczej rzadko ma stan w granicach 200 tys, czyli tyle ile stanowi w Polsce psychologiczna bariera dla kupujących używane samochody , zwłaszcza, że to diesel i kombi - nikt nie kupuje takiego do jeżdzenia po mieście na zakupy i do kościoła. No nic, tym większa satysfakcja, że jako "franzozische scheise" moja Cytrynka wytrzymała tyle, a silnik nie bierze ani grama oleju pomiędzy wymianami i spokojnie jeżdżę na pełnym syntetyku. Jak tu nie kochać mojej X?