Rok i prawie 20k km razem. I powiem wam jedno: ciężko by mi było zamienić to auto na inne ;) Nie jest bez wad: 5 metrów robi swoje, czasem ciężko zaparkować tak, żeby można było komfortowo wysiąść (drzwi od stodoły:D). To koniec wad i tej łatwiejszej części. A na plus? Koszty jakie w ciągu roku poniosłem to tylko koszty eksploatacyjne, hamulce, opony letnie, olej. A i jedno łożysko w przednim kole. Koniec. Drobne udogodnienia w aucie: kabelek usb i podłączenie recivera ...

No i stało się, spędziłem pół niedzieli w aucie ale mam nowy soft :) I nowe mapki (póki co Polski, ale reszta europy już czeka). I nową funkcjonalność: muzykę z USB w cenie kabla a nie emulatora zmieniarki za 300zł. Mało tego: nie muszę jakoś dziwnie grupować muzy, wrzucam jak leci :) Testowałem na pendrajwie 8GB, wypchanym po brzegi, po 30 sekundach już gra :D Wszystko ładnie kompatybilne, kopiować można na jukeboxa :) Z nowości w firmware to nowe widoki mapy tzn ...

Eh, aż szkoda po tym mieście jeździć.. Boli każda studzienka, każdy kamień, każda łata i setki ulic z kostką, która została bardzo niechlujnie położona... :(